Polki pokochały lakiery hybrydowe już kilka lat temu. Taki manicure jest trwały, ale nie wymaga tyle pracy co tradycyjny żel. Poza tym o wiele bardziej przystępny jest koszt nałożenia takiego preparatu przez kosmetyczkę. Podglądając cały proces kilka razy i nabierając wprawy, same będziemy mogły zapewnić sobie piękne paznokcie nawet na trzy tygodnie. Jest jednak jeden mit, który zniechęca niektóre panie do korzystania z dobrodziejstw tego kosmetycznego cudu. W sieci od dawna krąży fałszywe stwierdzenie, że hybryda niszczy paznokcie. Warto zauważyć, że sam lakier nie ma wpływu na warstwę rogową, a zniszczy może ją tylko nieprawidłowe usuwanie kolorowej emalii.
Zanim nałożymy hybrydę, musimy zmatowić paznokieć. To pierwszy moment, w którym możemy zrobić sobie krzywdę. Polerki używajmy naprawdę ostrożnie i delikatnie, tak by nie spiłować zbyt grubej warstwy. Kolejnym etapem, który może zaszkodzić płytce, jest usuwanie lakieru hybrydowego. Wiele pań zrywa trwałą powierzchnię wraz z cieniutkimi płatami rogowymi lub spiłowuje lakier zbyt mocno, kalecząc paznokieć. Pamiętajmy zatem, by wszystkich narzędzi używać z niesamowitą ostrożnością, a manicure usuwać za pomocą acetonu lub u kosmetyczki.
