W czasach, gdy prasa sukcesywnie wypierana jest przez portale informacyjne, a książki drukowane w odległej Azji (i też ich coraz mniej), ważnym działem poligrafii staje się nadruk na etykietach. Istnieją bowiem, obok produkowanych masowo etykiet na wyroby przemysłowe, także niskonakładowe dla różnego rodzaju wytwórni lokalnych, a także do zastosowań niehandlowych. Przykładem tych ostatnich mogą być oznaczenia majątku trwałego, pozwalające szybko zrobić inwentaryzację w firmach państwowych.
Jeszcze całkiem niedawno do wykonywania nadruku na etykietach używało się zwykłych drukarek igłowych i wierszowych. Doskonale pamiętamy wady tego rozwiązania – głośna praca, niska wydajność, a przede wszystkim kiepska jakość wydruku.
Próba zastąpienia ich technologią laserową też nie była zbyt udana, gdyż podłoże woskowe etykiet samoprzylepnych nie najlepiej reaguje z wysoką temperaturą utrwalania tonera. Do tego w większości drukarek laserowych papier przechodzi przez wiele zestawów rolek i wałków, na których etykiety się klinowały, odklejały, blokowały itp.
Technologia niemalże dedykowana do etykiet wykorzystuje tak zwane kalki termotransferowe, przesuwające się wraz z etykietą w drukarce. Barwnik zawarty w takiej kalce uwalniany jest pod wpływem temperatury i dzięki dociskowi przenoszony na powierzchnię etykiety, tworząc obraz. Wydruk tego rodzaju charakteryzuje się wysoką jakością i dużą trwałością.
Najczęściej stosowane są barwniki:
– woskowe
– żywiczne
– woskowe z domieszką żywicy
Metodą tą możemy zadrukować etykiety poliestrowe, papierowe i kartonowe, a także wszywki satynowe i nylonowe. Jest to więc doskonały sposób oznaczania mebli w firmie, adresowania przesyłek i znakowania pojemników. Zastosowań oczywiście można wymyślić znacznie więcej, na przykład datowanie win domowej roboty, powideł itp.